Forum Stronka poswiecona LECHOWI Strona Główna

 Zawodnicy

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
RaTaJ
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:06, 07 Sie 2006    Temat postu: Zawodnicy

Wywiad z Jackiem Dembińskim:
Jacek Dembiński: "Stawiam Piwo"


Co się stało na jedenastym metrze tuż po przerwie niedzielnego spotkania?

– (westchnienie) Cóż mam powiedzieć? Nie strzeliłem. Cieszę się, że mimo wszystko wygraliśmy. To się liczy.

Wyglądał pan na mocno zdenerwowanego. Jak było w rzeczywistości?

– Nie byłem spięty. Chciałem strzelić spokojnie, lekko i bez trudu przechytrzyć bramkarza. Źle uderzyłem i strzał w efekcie wyglądał fatalnie. Popełniłem błąd. Do tej pory rzadko marnowałem jedenastki.

Podobno musi pan teraz postawić drużynie skrzynkę piwa?

– Zgadza się (śmiech). Wchodząc do szatni powiedziałem kolegom, że jestem im winny skrzynkę piwa. Franciszek Smuda szybko to podchwycił i nawet ogłosił na konferencji prasowej. Teraz tylko czekam aż trener wyda odpowiednie zezwolenie.

Jak by pan podsumował niedzielne spotkanie?

– W całym meczu byliśmy lepszą drużyną. Wygraliśmy zasłużenie. Pierwsza bramka dla Wisły była niecodzienna, druga padła po błędzie w defensywie. Lecz atakowaliśmy niemal non stop, więc trudno mówić, że była to szczęśliwa wygrana. Po to ciężko się trenuje, by właśnie w końcówkach, kiedy rywal pada już z nóg, mieć jeszcze siły na podkręcenie tempa i strzelenie zwycięskiej bramki.

Wspomniał pan o ciężkich treningach. W pierwszej połowie gra nie wyglądała źle, ale trochę brakowało jeszcze dynamiki i szybkości. Czy szybko odzyskacie świeżość?

– Myślę, że z każdym dniem będziemy się czuć coraz lepiej. Z podobnego pułapu startuje większość drużyn. Dlatego tak ważne są zwycięstwa na początku rozgrywek, kiedy gra ,,nie klei się’’ jeszcze tak jakbyśmy chcieli. Zdobycze punktowe w tej fazie często mają ogromny wpływ na przebieg rywalizacji w całym sezonie. Wygraliś- my i jesteśmy bardzo zadowoleni, bo lepiej bronić przewagę niż odrabiać straty.

Trener Smuda wspominał, że budowa silnego zespołu trwać będzie do grudnia, a może nawet jeszcze dłużej. Czy rzeczywiście potrzeba aż tyle czasu, by poznańska lokomotywa pracowała jak szwajcarski zegarek?

– Rozumiem kibiców. Chcieliby mieć już teraz zgrany, silny zespół. Nie możemy jednak popadać w skrajności. Mecz z Wisłą pokazał, że nie wszystko jeszcze funkcjonuje tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Mogę jednak zapewnić, że czas będzie pracował na naszą korzyść.
W niedzielę pokazaliśmy, że gramy w piłkę po to by wygrywać, że wszyscy mamy jeden cel. To powód do optymizmu. Z mojej strony mogę zapewnić, że będziemy walczyć o wszystko, co jest możliwe. Na razie nie wiemy do końca, na co stać Lecha. Mecz z Wisłą pokazał, że na dużo, ale to dopiero było pierwsze spotkanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RaTaJ
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:44, 08 Sie 2006    Temat postu:

Zbigniew Zakrzewski od majowego meczu z Cracovią Kraków czeka na swego gola dla Lecha Poznań. W Lubinie zagrał przez godzinę, został zmieniony w 61. min przez Marcina Zająca



Zbigniew Zakrzewski: Gramy coraz lepiej
Czy w Waszym wykonaniu był to lepszy mecz niż ten z Wisłą Płock?

Myślę, że lepszy. Choćby dlatego, że mieliśmy już więcej klarownych sytuacji. Szkoda tylko, że nie zakończyły się bramkami. Było jednak sporo dośrodkowań, piłka "chodziła" szybciej niż z Wisłą. Czuliśmy się też lepiej... jakby to powiedzieć... w płucach. Murawa była śliska, piłka dostawała też poślizgu, więc to dodatkowa zmienna. Ten deszcz w sumie ułatwiał stwarzanie zagrożenia pod bramką rywala. W sumie zatem było lepiej niż w Poznaniu.

Staraliście się sporo grać z pierwszej piłki. W pierwszej połowie to wychodziło, w drugiej - kończyło się stratami. Czy taki styl gry dobraliście ze względu na pogodę, czy też tak właśnie będzie grał Lech w tym sezonie?

- To nie był przypadek. My staraliśmy się tak grać - dużo z pierwszego podania, szybko zagrywać do partnera. Warunki jednak utrudniały sprawę, bo piłka dostawała poślizgu. Stąd te niedokładności. Na tę pogodę ten styl krótkich podań w sumie jest bardzo ciężki do grania. My to czuliśmy, więc w drugiej połowie staraliśmy się piłkę holować dłużej. Może zbyt długo.

Nie uważasz, jako skrzydłowy, że akcji oskrzydlających w meczu z Zagłębiem było zdecydowanie za mało? Szkoda, bo przecież boczni obrońcy Zagłębia byli ospali i rzadko włączali się do gry na Waszej połowie.

- Tak to już jest, że im rzadziej włączają się do gry z przodu boczni obrońcy rywala, tym nam, na boku jest trudniej zdobyć przewagę w tej części boiska. Gdyby oni trochę podchodzili pod naszą bramkę, zamiast się bronić, mielibyśmy nieco więcej miejsca, żeby lepiej rozgrywać piłkę. Dlatego akcji bokiem było mało, ale jestem pewien, że z meczu na mecz będzie to wyglądać lepiej. Cały czas się zgrywamy.

Jak czujecie się fizycznie? Czy Lech jest już w pełni gotowy do gry, czy jeszcze Was trochę "zatyka" pod koniec spotkania?

- Nie, możemy już grać 90 minut, nawet więcej. Po każdym meczu musimy jednak pracować nad tym, aby szybko złapać świeżość przed kolejnym spotkaniem. Od tego zależy bowiem dynamika. Tu jest tak samo jak ze zgraniem i zrozumieniem - z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

W Lubinie Lech był dużo lepszy w pierwszej połowie. Tym bardziej dziwi, że druga połowa należała już do Zagłębia. Mogliście przecież nawet to spotkanie przegrać.

- Zgoda, Zagłębie miało - jak to się czasem mówi - więcej z gry. Częściej byli przy piłce, rozgrywali ją itd. Ich sytuacje nie były jednak aż tak bardzo groźne, prawda? Nasze wypady po ich bramkę wyglądały znacznie groźniej. Dlatego uważam, że zasłużyliśmy na wygraną i szkoda mi wyniku. Mówiliśmy, że jedziemy do Lubina minimum po remis, ale wiadomo, że gdy tak się mówi, to tylko dlatego, żeby nie zapeszyć. Chcieliśmy wygrać, taka jest prawda. I powinniśmy wygrać.

Czy Korona Kielce będzie najgroźniejszym z dotychczasowych rywali Lecha?

- Teoretycznie tak, ale mecze różnie się układają. Znamy wielu chłopaków w Koronie, wiemy jak ona gra. Mogę powiedzieć, że tak jak do Lubina, jedziemy tam minimum po remis (uśmiech).

Lepiej gra się na takich małych, nowoczesnych stadionikach jak w Kielcach czy na dożynkowym lotniskowcu w typie stadionu w Lubinie?

- W Kielcach lepiej słychać doping. Atmosfera może tam być znakomita. Liczymy na to, że skoro kibice tak ładnie zaczęli za nami jeździć w tym sezonie, to dalej będą to robić. Trochę to zależy od nas, bo jeśli będziemy spisywać się przyzwoicie, to oni na pewno nas nie opuszczą. A miło zobaczyć i usłyszeć na obcym stadionie swoich. W Kielcach liczę na 500-600 kibiców Lecha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abedjohabas




Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:18, 25 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stronka poswiecona LECHOWI Strona Główna -> Wywiady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin